Marek Mądrzak Marek Mądrzak
854
BLOG

Paweł Deresz cz. II - po wyborach

Marek Mądrzak Marek Mądrzak Polityka Obserwuj notkę 0

 

Niedawno czytali Państwo Notkę o Pawle Dereszu, a ściślej o jego dwóch teczkach i lekceważeniu ich przez „prawicowe media”. Dzisiaj rozwinięcie tego tekstu - o sytuacji lustracyjnej Deresza, która zmieniła się po ostatnich wyborach parlamentarnych.

Jako kandydat do Senatu Deresz zmuszony został do złożenia oświadczenia lustracyjnego. Dzięki pracy Rzecznika Prasowego IPN dowiedziałem się, że jest to oświadczenie negatywne tj. Deresz zaprzecza w nim pracy i współpracy ze służbami specjalnymi PRL. Tym samym Deresz zaprzecza, aby udostępnił swój adres Wywiadowi Wojskowemu. Jest to sprzeczne z treścią materiałów zgromadzonych jesienią 1989 r. w teczce Zarządu II Sztabu Generalnego nr rej. 0041/88. Pełny tekst zobowiązania do udostępnienia adresu publikowałem już na tym blogu w zeszłym roku. Jednak nie jest istotne, czy Deresz podpisał zobowiązanie do współpracy. Według obecnego orzecznictwa trzeba mu wykazać podjęcie współpracy, a nie samo wyrażenie zgody na nią.

Być może Czytelnicy mają nadzieję na szybkie skierowanie sprawy do sądu przez Biuro Lustracyjne IPN. O święta naiwności, będzie to dowód na nieznajomość tekstów na tym  blogu, na którym wielokrotnie zamieszczałem Notki poświęcone kolosalnym zaległościom w lustracji, a nawet swoistemu public relations IPN-u w tej sprawie w postaci zmiatania pod dywan. Dość wspomnieć tę poświęconą Jakubowi Borawskiemu, który od ponad 4 lat „czeka” na postanowienie o stwierdzeniu zgodności z prawdą jego oświadczenia. W dodatku Borawski złożył oświadczenie jako pełniący odpowiedzialną funkcję państwową, a nie z powodu kandydowania (kandydować każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej). Tuszę, iż Deresz będzie czekał dużo dłużej niż wspomniane 4 lata na wszczęcie postępowania i to mimo zapowiedzi o „przyspieszeniu” w IPN. Chociaż kolejność sprawdzania wniosków regulowana jest ustawowo, ale nie można wykluczyć gry na czas, bo Deresz tylko wygląda tak młodo. Wszczęcie sprawy to jedno, a skierowanie jej do sądu to jeszcze co innego. Jak uczy przypadek Gmitruka, Turowskiego czy Szczuki, czynności prokuratorskie trwają grubo ponad rok i nawet to w przypadku osób na najwyższych stanowiskach.

Jedyną znaną mi metodą przyspieszenia rozstrzygnięcia w sprawie jest wystąpienie Pawła Deresza z wnioskiem o autolustrację, wtedy to pójdzie jak z kopyta np. jak w sprawie Ireny Dziedzic.

 

Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka